-Nie daj się prosić..-popatrzyłam na niego błagająco swoimi dużymi oczami''
-Lucy,nie dzisiaj na prawdę. Mamy z zespołem dużo roboty, więc i tak nie będzie czasu na żadne rozmowy- odpowiedział Josh. Powiedział to stanowczo i poważnie, więc postanowiłam nie protestować.
-No.. ok. A możesz chociaż mi powiedzieć gdzie to jest?
-Nie,nie mogę Lucy. Nie wiem co zamierzasz..-zaśmiał się jednak według mnie nie było to ani trochę śmieszne,no ale coż..
-Dobra,dobra idź już. Nie zatrzymuje cię.-powiedziałam i nagle coś mi zaświtało.. a może tak samemu się tam dostać..bez pomocy Josh'a.
-Ok Lucy ja idę,paa!-krzyknął tylko już opuszczając dom.
Klucze..klucze gdzie są klucze!? Dostane się tam bez jego pomocy,no może z małą pomocą. Nie wiem dlaczego tak mi zależy by ich poznać. Po prostu wydają się być na prawdę fajni,a jeśli nie to też fajnie porobić sobie żarty z panów 'lalusiów'. Rozglądnęłam się po pokoju i w końcu zobaczyłam klucze na komodzie. Wzięłam je,szybko się ubrałam i wyszłam z domu. Jednak pośpiesznie się zatrzymałam kiedy zorientowałam się, że Josh jeszcze nie opuścił naszego podwórka. Odszedł od samochodu i szedł w stronę bramki. Tak! Świetnie! Nie jedzie samochodem. Więc, mój plan polegał na tym by po prostu pobawić się trochę w detektywa i śledzić Josh'a, ale się chłopak zdziwi. Oby nie obraził się na mnie.. oj tam dobra nie będę zawracała sobie tym głowy. W dość sporej odległości od niego szłam przez główną ulicę. Nagle ten skręcił gdzieś w poboczną ścieżkę. Nie było tam w ogóle ludzi,więc musiałam poczekać aż Josh oddali się o na prawdę duży kawałek. Szedł tą drogą nie dłużej jak 5 minut i zatrzymał się przy małym budynku. Podszedł do niego jakiś bardzo umięśniony facet i wpuścił go do środka. Jak ja miałam tam niby wejść? Ochrona.. wszędzie ochrona. Nagle usłyszałam dźwięk podjeżdżającej śmieciarki. Dwoje mężczyzn wystawiło przed ich malutkie studio dwa kosze na śmieci . Widać,że były nowe. Być może te ich całe studio mieści się tu od niedawna. No cóż miałam jedno wyjście,żeby się tam dostać. Podbiegłam po cichu do jednego z koszy i weszłam do środka. To było totalnie głupie ale tak strasznie chciałam już ich poznać i przy okazji pokazać bratu,że nie będzie moim drugim 'tatusiem'. Też potrafię się sprzeciwić. Siedziałam tak około 2 minut i nagle poczułam ,że kosz na śmieci sunie się razem ze mną. Było słychać też rozmowę między dwoma ochroniarzami. Czyli osiągnęłam cel! Dostałam się do środka. Rozmowa ucichła, więc postanowiłam zaryzykować i wyjść z kosza. Ku mojemu szczęściu nikogo tam nie było. Kosz został postawiony przy wejściu do samego studia, a tamte drzwi nie były już jakkolwiek zabezpieczone. Stałam teraz przed studiem w którym właśnie przebywa najsławniejszy na świecie boysband.. nieźle Luc,nieźle.
Obmyślałam właśnie, co ja teraz właściwie mam zrobić kiedy nagle ktoś złapał mnie za ramię. Niestety, to był ochroniarz.
-Przepraszam bardzo,ale jak się tu dostałaś i czego tu szukasz?-no ładnie, wpadłam. Co ja mam teraz powiedzieć..że jestem wielką fanką i przyszłam popatrzeć.. nie.. to może.. kurde brak pomysłów w mojej głowie mnie przerażał.
Po chwili usłyszałam,że ktoś woła moje imię..
-Luc! Co ty tu robisz!? Jak się tu dostałaś!?- przybiegł Josh.. widziałam, że był zdenerwowany.
-Właściwie,to pytałem o to samo,ale nie rozumiem skąd znasz jej imię Josh?-zapytał ochroniarz.
-To.. to jest moja siostra, możesz ją puścić, nie jest niebezpieczna..raczej-podkreślił te ostatnie słowo i spojrzał na mnie groźnie.
-Nie,ja nic nie zrobię. Po prostu strasznie chciałam zobaczyć gdzie pracujesz, jak grasz i jakich masz przyjaciół, a to jak się tu dostałam to już pozostawię dla siebie-Josh uznał by mnie za chorą psychicznie gdybym opowiedziała mu to co zrobiłam, żeby się tu znaleźć.
-Paul,możesz się nią nie martwić. Będę jej pilnował.-Ta wściekła mina Josh'a nadal nie schodziła z jego twarzy.
Pociągnął mnie za rękę i weszliśmy razem do studia. Zobaczyłam ich.. i zobaczyłam jego.. ciemnego bruneta z dość ciemną karnacją. Tego ze zdjęcia.. Dziś też miał koszulkę z Guns n' roses. Chwila.. to był chyba Zayn z tego co pamiętam.
-Chłopaki to moja siostra Lucy, która strasznie chce was poznać. Śledziła mnie i potem jakimś cudem się tu dostała.-zaczerwieniłam się na te słowa. Josh, mógł to jakoś inaczej powiedzieć.
-Hejka,miło poznać!-krzyknął radośnie jeden z nich-blondyn.
-Um, hej.-nagle jakoś moja pewność siebie spadła do poziomu ''zero''.
Wszyscy się ze mną przywitali i obdarzyli mnie uśmiechem bądź uściskiem, jednak nie on..nie Zayn.. dlaczego? Rzucił mi tylko zimne 'siema' i wrócił do przeglądania jakichś papierków. No cóż, widocznie ja nie wywarłam na nim takie wrażenia jakie on wywarł na mnie. Był na prawdę boski, taki męski..widać, że wiedział co to dobra muzyka skoro nosi koszulkę z Guns'ów :) Ugh i do tego tak seksownie przegryzał wargę..
-Ok,Lucy możesz tu usiąść i posłuchać jak gramy, tylko za dużo nie hałasuj.-odezwał się do mnie chłopak z burzą loków na głowie. Sprawiał wrażenie miłej osoby. Em.. być może aż zbyt miłej i delikatnej. Nie będę chłopaka oceniać.. Próbowałam wsłuchać się w muzykę,lecz moje myśli cały czas krążyły wokół niego..Zayna♥
*oczami Zayn'a*
Zastanawiam się czy Josh na prawdę nie ma co do roboty, tylko przyprowadzać jakieś dziewczyny na próbę? W sumie nie jest brzydka. Przypomina taką gorącą laseczkę z okładek moich ulubionych gazet. Ciekawe czy byłaby dobra 'w tych sprawach'. Dobra, Zayn o czym ty myślisz-skarciłem się w myślach. Przychodzi do nas jakaś laska a ty już masz jakieś fantazje.. No ale cóż, nie odmówiłbym jej wspólnego 'numerku'. Jest za bardzo gorąca..
*oczami Harry'ego*
No, nie wiedziałem ,że Josh ma siostrę. A co lepsze, nie wiedziałem, że ma tak śliczną siostrę. Jest na prawdę cudowna, kurwa aż ciężko skupić się na czymś jak siedzi tak blisko ciebie.. Fajnie byłoby ją bliżej poznać. W sumie skoro ona tak bardzo chciała nas poznać to chyba nie będzie stawiała oporu na po prostu lepsze poznanie.. okej, tylko spokojnie Harry,nie rób sobie nadziei i skup się na pracy-powiedziałem w myślach i powróciłem do czytania tekstów piosenek.
*oczami Luc*
Chłopacy są na prawdę świetni. Bardzo profesjonalni a zarazem mega wyluzowani. Nie dziwię się, że Josh lubi spędzać z nimi czas. Też chciałabym to robić częściej.. um.. chyba najbardziej z Zayn'em.. ale on chyba jakoś nie ma na to najmniejszej chęci.
-Ok! Koniec, było świetnie!-oznajmił Josh. -Luc, to my idziemy po kurtki,a ty tu chwilę poczekaj ok?
-Jasne!:)
Nie było ich może już z 5 minut, więc ja postanowiłam rozejrzeć się po nagrodach, które wisiały na ścianach. Było ich mnóstwo. Nagle usłyszałam zachrypnięty głos obok mnie.
-Dużo nie?- to był Harry, cała reszta była jeszcze w ''przebieralni'' czy ''szatni'', nie wiem jak oni to nazywają.
-Tak, na prawdę strasznie dużo. No w sumie nie dziwie się po tym co dzisiaj słyszałam.
-Podobało ci się Lucy?
-Chociaż nie słucham takich piosenek to.. no muszę stwierdzić, że najgorsi nie jesteście-powiedziałam lekko się uśmiechając.
-Nie jesteśmy najgorsi? No,mogłaś to powiedzieć bardziej przekonująco, ale to chyba komplement, więc dzięki:)-teraz dopiero zauważyłam,że Harold ma dołeczki w policzkach, co ewidentnie dodawało mu uroku!
-
-Em.. Lucy,może chciałabyś...-Harry zaczął coś mówić kiedy nagle weszła reszta zespołu. Szczerze mówiąc nurtowało mnie to co chciał mi powiedzieć,jednak zaraz moją uwagę znów przykuł Zayn. Wyglądał bosko,nie da się tego nawet opisać.
-Później...ok?-powiedziałam Harry'emu bo widać,że nie chciał pytać przy innych. Okej, to było dziwne,ale..
-Później...ok?-powiedziałam Harry'emu bo widać,że nie chciał pytać przy innych. Okej, to było dziwne,ale..
-Jasne-powiedział to już zdecydowanie mniej entuzjastycznie i odszedł w stronę Louis'a.
____________________________________________________________________________
____________________________________________________________________________
Po troszkę sporej przerwie napisałam w końcu rozdział 5! ♥
Hope you like it!
Hope you like it!
Trochę wyszedł taki.. dziwny:) ale mam nadzieję,że jest znośny.
CZYTASZ=SKOMENTUJ! ♥
15 KOMENTARZY=KOLEJNY ROZDZIAŁ:>
Wiem,spore wymaganie ale dacie radę kochani!:*
See you x
CZYTASZ=SKOMENTUJ! ♥
15 KOMENTARZY=KOLEJNY ROZDZIAŁ:>
Wiem,spore wymaganie ale dacie radę kochani!:*
See you x